USA wysyłają do Syrii dodatkowych żołnierzy
Stany Zjednoczone wysyłają do Syrii dwustu dodatkowych żołnierzy. Mając pomóc w operacji przeciwko bojownikom tak zwanego Państwa Islamskiego, prowadzonej w mieście Rakka na północy kraju. Poinformował o tym amerykański sekretarz obrony.
Przemawiając w Bahrajnie na konferencji poświęconej bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie Ashton Carter powiedział, że dodatkowe oddział wesprą już przebywających w Syrii trzystu amerykańskich marines między innymi w zakresie szkolenia sił specjalnych i rozbrajania ładunków wybuchowych.
W swoim przemówieniu sekretarz obrony wyraził opinię, że Rosja, która wspiera reżim syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, "przyczynia się do zaogniania wojny domowej, co przedłuża cierpienia Syryjczyków".
Operacja wojskowa prowadzona w Syrii przez wojska rządowe i rosyjską armię jest krytykowana przez zachodnich koalicjantów. Międzynarodowe organizacje monitorujące sytuację w tym kraju twierdzą, że oprócz walki z terrorystami, wojska dyktatora Baszara al-Asada, wspierane przez Rosjan, zwalczają też ugrupowania antyasadowskiej opozycji.
Syryjska wojna domowa trwa od ponad pięciu lat. ONZ szacuje, że kosztowała życie co najmniej 300 tysięcy osób.