13 września 57-letni Amerykanin kupił szczęśliwy los. Jak opisuje "New York Post", okazało się, że wygrał 45 tys. dolarów. Mężczyzna zwlekał jednak ze spieniężeniem kuponu, bo by odebrać wygraną, konieczne było okazanie dowodu oraz karty ubezpieczenia społecznego. Z tą ostatnią był jednak kłopot. Jarvis złożył więc podanie o wydanie nowej.Mężczyzna był widziany jeszcze tydzień później w barze, gdzie zamówił serię drinków. Później 57-latek nie pojawił się w pracy. Wypadek na łódce Pod koniec września jeden z mieszkańców w hrabstwie Hurton zgłosił policji, że na jego prywatnej plaży znajdują się zwłoki, które wyrzuciło jezioro. Ciało znajdowało się niedaleko łódki, która należała do Jarvisa.Policja twierdzi, że prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Myślimy, że zacumował swoją łódź, pośliznął się, upadł, uderzył się w głowę i tak znalazł się w wodzie - powiedział szef lokalne policji Kyle Romzek. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna został ranny od uderzenia w głowę i utonął. Kupon w portfelu W portfelu przy zwłokach 57-latka znaleziono szczęśliwy kupon. Za wygrane pieniądze mężczyzna chciał pojechać w odwiedziny do siostry i ojca, którzy mieszkają w Północnej Karolinie. Los z wygraną trafił do jego bliskich.