Według lokalnej stacji telewizyjnej WWLP-TV, uszkodzonych zostało kilkanaście sąsiednich domów, w tym trzy nadają się tylko do wyburzenia. Wśród rannych są strażacy, policjanci i pracownicy firmy dostarczającej gaz. Wybuch nastąpił kiedy strażacy i gazownicy sprawdzali szczelność instalacji. W zniszczonym budynku mieścił się klub ze striptizem. Jedna z tancerek zatrudnionych w tym klubie powiedziała, że w pomieszczeniach klubu już od kilku dni czuć było zapach gazu. - To cud, że nikt nie zginął - powiedział na konferencji prasowej zastępca gubernatora stanowego Tim Murray. Jeden z policjantów powiedział, że wybuch był tak silny, że myślał, iż to atak rakietowy. Policja ewakuowała mieszkańców okolicznych domów i osoby, które znajdowały się w pobliskich centrach handlowych i biurach.