Przetarg wygrało amerykańskie konsorcjum Nour, ale pokonani - w tym Bumar - twierdzili, że oferta Nour jest nierealna. Bumar złożył w tej sprawie w urzędzie przy Kongresie USA oficjalny protest. Zarzuca w nim, że komisja przetargowa nie wzięła pod uwagę jego dotychczasowych osiągnięć, choć taki dokument był w ofercie. Firma Bumar próbowała teoretycznie obniżyć cenę, zamieniając broń na inną, o tej samej jakości, ale tańszą. Cena była jednak wyższa niż ta, zaoferowana przez Nour. Podobnie było także w przypadku jeszcze tańszej broni, ale już nie odpowiadającej specyfikacji technicznej. - Też nam wyszło, że to jest też niemożliwe - mówi przedstawiciel Bumaru. Pojawiły się też wątpliwości, co do terminu składania dokumentów. Pierwszy minął 5 grudnia. Wiadomo, że ofertę Bumaru otwarto następnego dnia, a siódmego okazało się, że dokumenty można składać aż do połowy miesiąca. W tym czasie Nour - teoretycznie - mógł dowiedzieć się, co zaproponował Bumar.