Jako pierwszy o tej formie sankcji doniósł już w środę "The Cable" - blog "Foreign Policy". Poinformował, że od 1 marca 2014 roku Biuro ds. przemysłu i bezpieczeństwa (BIS) w ministerstwie handlu zawiesiło wydawanie nowych licencji na eksport do Rosji przedmiotów potencjalnie niebezpiecznych o tzw. podwójnym zastosowaniu (jak lasery, strzelby czy materiały wybuchowe). Ponieważ mogą być wykorzystane nie tylko do celów cywilnych, ale także wojskowych, ich eksport wymaga wcześniejszej aprobaty BIS.W 2013 roku BIS zatwierdziło aż 1832 kontrakty na sprzedaż takich produktów do Rosji o łącznej wartości 1,5 mld dolarów. Wstrzymanie wydawania nowych zezwoleń naturalnie zaszkodzi interesom amerykańskich eksporterów. Do kategorii produktów potencjalnie niebezpiecznych zalicza się także konie, transportowane do Rosji drogą morską. Jak podał "The Cable", w 2013 roku USA sprzedały do Rosji konie o wartości 2 mln USD. Ponadto, jak doniósł blog "Foreign Policy", powołując się na anonimowego urzędnika Departamentu Stanu, USA zawiesiły aż do odwołania wydawanie zezwoleń na eksport do Rosji tzw. "artykułów i usług obronnych". Zdaniem "The Cable" fakt, że administracja USA nie ogłosiła publicznie decyzji o zawieszeniu wydawania licencji, może wynikać z tego, że nie wiadomo, jak skuteczny będzie to środek. USA nie anulowały bowiem istniejących kontraktów, a jedynie odmawiają zgody na nowe. Ponadto Moskwa mogłaby kupić te potencjalnie niebezpieczne produkty od firm w innych krajach. Jak dotąd rząd odmówił złożenia wyjaśnień. W odpowiedzi na wojskową interwencję Rosji na Krymie oraz nielegalną zdaniem wspólnoty międzynarodowej aneksję półwyspu, USA nałożyły już sankcje w postaci zamrożenia aktywów i/lub zakazu wizowego wobec ok. 30 Rosjan, w tym wysokiej rangi urzędników i osób z najbliższego kręgu prezydenta Władimira Putina, a także kilku oligarchów, którzy dorobili się przy nim ogromnych majątków. Sankcjami objęty został też Bank Rossija z Petersburga, obsługujący wielu ludzi ze szczytów rosyjskiej władzy. Ponadto prezydent Barack Obama zagroził sankcjami wobec kluczowych sektorów gospodarki Rosji (finansowego, energetycznego, obrony, metalowego i górnictwa oraz inżynieryjnego), jeśli Kreml będzie eskalować sytuację na Ukrainie, np. wysyłając swe wojska do wschodnich i południowych regionów kraju. W tym celu prezydent Obama podpisał specjalny dekret, który umożliwi ministrowi skarbu USA nałożenie sankcji na sektory rosyjskiej gospodarki i działające w nich firmy w każdej chwili, bez zgody Kongresu.