Amerykańskie ministerstwo handlu ogłosiło, że cofnie licencje amerykańskim firmom na wynajem samolotów kubańskim liniom lotniczym oraz że odrzucone zostaną wszelkie wnioski w tym zakresie. "Ta decyzja to nowy i bardzo jasny sygnał dla reżimu kubańskiego, że musi natychmiast powstrzymać swoje destrukcyjne działania w kraju i za granicą" - oświadczył minister handlu USA Wilbur Ross. Dodał, że wprowadzone zostaną także dodatkowe ograniczenia w eksporcie towarów z USA na Kubę. W odpowiedzi, prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel potępił na Twitterze "dodatkowe akty blokowania gospodarki, będące przejawem moralnie nieudanej polityki, izolowanie na arenie międzynarodowej i promowanie tego przez skorumpowany rząd". W czerwcu prezydent USA Donald Trump ogłosił zakaz zatrzymywania się amerykańskich statków wycieczkowych na Kubie. Trzy miesiące później USA nałożyły sankcje na przywódcę Komunistycznej Partii Kuby i byłego prezydenta tego kraju Raula Castro także za łamanie praw człowieka i wspieranie reżimu Nicolasa Maduro w Wenezueli. Zgodnie z decyzją Białego Domu 88-letni Castro został objęty zakazem podróży do USA. To samo dotyczy jego córki Marieli Castro Espin, która w 2012 roku była w Stanach Zjednoczonych. Sankcje obejmują także pozostałą trójkę dzieci przywódcy kubańskiej partii.