Naukowcy gorączkowo usiłują wyprodukować bezpieczną dla ludzi szczepionkę. Na razie trwają testy. - Nie stwierdziliśmy żadnych przypadków choroby u koni, które szczepimy - twierdzi doktor Christine Boeckh. - Wyścig z czasem wciąż trwa a zagrożenie nie mija. Odpowiedzialne za to są komary, przenoszące chorobę. Tak długo jak są komary, tak długo macie wirusa i tak długo istnieje ryzyko przenoszenia choroby. Najbardziej zagrożone są osoby starsze, a także te z osłabionym systemem odpornościowym - uważa doktor Claire Bradley, komisarz zdrowia hrabstwa Suffolk. Według naukowców to jeszcze nie koniec epidemii. Kulminacja ma przypaść na wrzesień, a kres położy jej dopiero jesienne ochłodzenie. Wirus Zachodniego Nilu po raz pierwszy został wykryty w Stanach Zjednoczonych trzy lata temu. Na specyficzne zapalenie opon mózgowych zmarło wtedy 7 osób.