Dlaczego wciąż nie mamy prądu? Kiedy awaria zostanie usunięta? - to pytania, jakie zadaje sobie 200 tysięcy mieszkańców Waszyngtonu, którzy w ubiegły piątek stracili dostawy prądu. W podobnej sytuacji są mieszkańcy kilku innych stanów wschodniego wybrzeża USA. - To jest śmieszne. Ile możemy czekać. Dużo dłużej nie wytrzymamy - żalą się. Część mieszkańców Waszyngtonu przeniosła się do rodzin, inni zamieszkali w motelach albo w ciągu dnia chłodzą się w centrach handlowych lub samochodach. Gdy nie działa klimatyzacja, podczas upałów amerykańskie domy nagrzewają się bowiem bardzo szybko ponieważ w większości zbudowane są z drewna i płyt gipsowo kartonowych. Prezes firmy energetycznej z Baltimore Robert Gould nie chce składać żadnych obietnic, co do terminu przywrócenia prądu - Nie chcemy dawać naszym klientom złudnych nadziei. Jeśli nie dotrzymamy obietnicy to poziom frustracji i złości tylko wzrośnie. Jedynym pocieszeniem dla Amerykanów jest fakt, że temperatury na wschodnim wybrzeżu spadły z 40 do 35 stopni Celsjusza.