Krewni Eliana nie chcą zawieźć go na lotnisko do samolotu, którym chłopiec powinien polecieć na spotkanie z ojcem do Waszyngtonu. Ich dom otoczyli emigranci z Kuby, którzy zapowiedzieli już, że nie pozwolą na powrót chłopca na wyspę. Kilkaset osób czeka na lotnisku, aby tam ewentualnie pomóc w niewypuszczeniu Eliana z Miami. Federalny sąd apelacyjny tymczasowo wstrzymał jednak wydanie Eliana Gonzaleza ojcu. Od strony formalnej orzeczenie zabrania wywiezienia chłopca z terytorium Stanów Zjednoczonych. Orzeczenie ogłoszono zaledwie godzinę po tym, gdy upłynął wyznaczony przez rząd USA termin przekazania chłopca ojcu, czekającemu w Waszyngtonie. Prokurator generalna USA Janet Reno już wcześniej zapowiadała, że władze nie zamierzają egzekwować ultimatum siłą. Resort sprawiedliwości zgodził się zaczekać z odebraniem Eliana rodzinie w Miami do czasu, aż sąd rozpatrzy odwołanie krewnego Eliana, Lazaro Gonzaleza, u którego przebywa chłopiec. Rząd ma czas do piątku po południu (czasu warszawskiego) na zajęcie stanowiska w sprawie orzeczenia sądu tymczasowo zakazującego wywiezienia Eliana z USA.