W rejonie zatoki San Francisco i okolicach Los Angeles spadło prawie 80 litrów wody na metr kwadratowy. Kalifornijska policja drogowa na kilka godzin zamknęła główną autostradę po tym jak zatarasowały ją wyrwane z korzeniami drzewa. Pnie przygniotły samochód z dwiema osobami - pasażerowie zginęli na miejscu. Wichura spowodowała też awarie sieci elektrycznej - bez prądu w domach musi sobie radzić blisko 90 tys. osób.