Policja zaczęła rozpraszać protestujących, głównie młodych ludzi, na około trzy godziny przed przedłużeniem godziny policyjnej, co nastąpiło o północy (czasu lokalnego). Według doniesień mediów w niedzielę wieczorem w mieście słychać było strzały. Wielu demonstrantów w trakcie konfrontacji z policją podnosiło ręce do góry w geście poddania się, ale niektórzy odrzucali granaty z gazem łzawiącym w kierunku funkcjonariuszy. Na zdjęciach opublikowanych na Twitterze widać, jak protestujący rozbijają szyby w restauracji McDonald's. W niedzielę przed zachodem słońca służby zamknęły dla ruchu co najmniej jedną ulicę. Podjęto te środki, gdy mieszkańcy miasta gromadzili się na nowy protest. W mieście od tygodnia trwają demonstracje, w czasie których doszło do przemocy i grabieży. Władze zamierzają dostosowywać swoje działania do sytuacji i podejmą decyzję o przedłużeniu godziny policyjnej o kolejny dzień na podstawie tego, co się będzie działo - poinformował rzecznik miejscowej policji, Justin Wheetley. W nocy z soboty na niedzielę za naruszenie trwającej od północy do 5 rano godziny policyjnej zatrzymano siedem osób. Policja, by rozpędzić tłum demonstrantów, użyła granatów dymnych i gazu łzawiącego. Prokurator generalny Eric Holder nakazał w niedzielę służbom federalnym przeprowadzenie powtórnej sekcji zwłok zabitego nastolatka - Michaela Browna. Ma to przekonać rodzinę i opinię publiczną, że władze prowadzą dokładne śledztwo w sprawie śmierci chłopaka. "New York Times" podał, powołując się na wyniki wstępnego prywatnego badania, że Brown otrzymał co najmniej sześć postrzałów, w tym dwa w głowę. Gubernator stanu Missouri Jay Nixon skrytykował upublicznienie przez lokalną policję zdjęć z kamer monitoringu, według których zabity nastolatek mógł dokonać kradzieży w sklepie. "Myślę, że to wywołuje reakcję zapalną" - powiedział w telewizji CBS.