Ambasada USA oświadczyła, że z zadowoleniem oczekuje na współpracę z Karzajem w dziedzinie reform i poprawy bezpieczeństwa w Afganistanie. W oświadczeniu wydanym w reakcji na komunikat komisji wyborczej napisano, że podjęła ona decyzję "zgodnie ze swoimi uprawnieniami i afgańskim prawem". Gratulacje wysłali również brytyjski rząd i ONZ. "Rząd z zadowoleniem przyjął decyzję Niezależnej Komisji Wyborczej" o odwołaniu drugiej tury wyborów prezydenckich i ogłoszeniu zwycięstwa dotychczasowego prezydenta Hamida Karzaja - oświadczył rzecznik Downing Street. Dodał, że premier Gordon Brown osobiście zadzwonił do Karzaja, by złożyć mu gratulacje: "Premier pogratulował mu reelekcji. Podkreślił, że ważne jest, by prezydent szybko wprowadził spójny program dla przyszłości Afganistanu". Również przebywający z wizytą w Afganistanie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził zadowolenie z decyzji Komisji. - Jestem zadowolony z decyzji podjętej dziś przez Niezależną Komisję Wyborczą (...) i pozdrawiam prezydenta Karzaja - powiedział Ban. - Proces wyborczy był dla Afganistanu trudny i trzeba wyciągnąć z niego lekcję. Afganistan stoi obecnie przed ważnymi wyzwaniami - oświadczył Ban. - Nowy prezydent powinien szybko utworzyć rząd, który będzie popierany zarówno przez mieszkańców Afganistanu, jak i społeczność międzynarodową. Niezależna Komisja Wyborcza w Afganistanie w poniedziałek odwołała zapowiedzianą na 7 listopada drugą turę wyborów prezydenckich i ogłosiła ich zwycięzcą dotychczasowego szefa państwa Hamida Karazja. W niedzielę z udziału w prezydenckiej dogrywce wycofał się jedyny rywal Karzaja, były minister spraw zagranicznych Abdullah Abdullah, powołując się na wątpliwości dotyczące wiarygodności procesu wyborczego. Oświadczył on, że druga tura nie będzie ani wolna, ani sprawiedliwa, a wcześniej domagał się odwołania szefa komisji wyborczej, na co nie zgodził się Karzaj. Po przeprowadzonej 20 sierpnia pierwszej turze wyborów prezydenckich Komisja ds. Skarg Wyborczych stwierdziła wiele nieprawidłowości i fałszerstw, które doprowadziły do anulowania części głosów oddanych na Karzaja. W sumie w pierwszej turze otrzymał on 49,67 proc. głosów, a Abdullah 30,59 proc. Wycofanie się Abdullaha wywołało wątpliwości co do prawowitości przyszłego rządu.