Urzędnicy ds. ochrony dzikiej przyrody z Teksasu dostali w sobotę zgłoszenie o aligatorze na posesji w miejscowości Buda. Właścicielka gruntu miała trzymać go u siebie bez odpowiednich zezwoleń. Strażnicy znaleźli na podwórku kobiety ponad dwumetrowego gada. - Spotkanie z mieszkanką Teksasu przebiegło w bardzo przyjaznej atmosferze - poinformował w rozmowie z telewizją KSAT strażnik Joann Garza z Texas Parks and Wildlife. Właścicielka posesji miała wykraść jajo gada z ogrodu zoologicznego w New Braunfels. Po wykluciu kobieta opiekowała się zwierzęciem przez blisko 20 lat. - Zniosła to źle. Była bardzo smutna, kiedy musiała rozstać się z aligatorem - przekazał strażnik. - Nie oznacza to jednak, że mogliśmy przymknąć oko na łamanie przepisów stanowych - dodał Garza. Odebrali kobiecie aligatora. Zwierzę wróciło do domu Urzędnicy poinformowali, że aligator był zdrowy. Kobiecie za hodowanie gada bez zezwolenia grozi 1000 dolarów (ok. 4,3 tys. zł) grzywny. Strażnicy opublikowali nagranie z odebrania mieszkance Teksasu aligatora w mediach społecznościowych. Gad trafił w to samo miejsce, z którego prawie 20 lat temu kobieta wykradła jego jajo. "Pomogliśmy przenieść zwierzę do zoo Animal World & Snake Farm Zoo w New Braunels" - napisano pod filmem na Facebooku. Teksas: Trzymanie aligatora wymaga pozwolenia Aligatory są w Teksasie chronionymi zwierzętami łownymi. Oznacza to, że do polowania lub hodowania aligatora wymagane są specjalne zezwolenia. Zwierzęta mogą być trzymane w celach edukacyjnych lub badawczych ale urzędnicy podkreślają, że nie można hodować ich jako zwierząt domowych. Samice aligatora składają w sezonie lęgowym od 30 do 70 jaj. Oznacza to w praktyce, że łatwo nie zwrócić uwagi na jedno zgubione jajko. Dorosłe gady mogą mierzyć ponad 4 metry i ważyć nawet 350 kg.