- Przedstawiciele obu stron podpisali ugodę w moim gabinecie - powiedział sędzia Douglas McKeon, dodając, że tym samym "sprawa jest ostatecznie zakończona". 63-letni Strauss-Kahn nie pojawił się w nowojorskim sądzie. Była natomiast Diallo, która pod podpisaniu ugody przez prawników podziękowała wszystkim za wsparcie. - Niech was Bóg błogosławi - powiedziała przed wyjściem z sądu. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. Według amerykańskich i francuskich mediów, Strauss-Kahn zapłacił pokojówce sześć milionów dolarów, by w końcu mieć za sobą aferę. W jej wyniku stracił stanowisko szefa MFW, szansę ubiegania się o fotel prezydenta Francji i pozycję jednej z najbardziej wpływowych osób na świecie. Afera wybuchła w maju ubiegłego roku, kiedy Dominique Strauss-Kahn, wówczas szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, został aresztowany na nowojorskim lotnisku. Nafissatou Diallo, pokojówka z jednego z nowojorskich hoteli, oskarżyła go o gwałt. Strauss-Kahn przyznał, że w hotelu doszło do "niepłatnego" stosunku seksualnego między nim a pokojówką. Zaprzeczył jednak, by dopuścił się jakiejkolwiek przemocy wobec tej kobiety. W sierpniu sąd federalny w Nowym Jorku umorzył sprawę przeciw Francuzowi. Uczynił to na wniosek prokuratorów, którzy nabrali wątpliwości, co do wiarygodności 33-letniej pokojówki.