Sekretarz obrony USA <a class="db-object" title="Lloyd Austin" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lloyd-austin,gsbi,2645" data-id="2645" data-type="theme">Lloyd Austin</a> powiedział, że wojsko amerykańskie dokonało odwetu za pomocą "precyzyjnych uderzeń lotniczych" przeciwko obiektom we wschodniej Syrii wykorzystywanym przez grupy powiązane z irańskim Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC). - Przeprowadzono je w odpowiedzi na dzisiejszy atak, jak również serię ostatnich ataków na siły koalicji w Syrii przez grupy powiązane z IRGC - dodał Austin. Wyjaśnił, że autoryzował uderzenia odwetowe na polecenie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Bidena" target="_blank">Joe Bidena</a>. - Jak prezydent jasno stwierdził, podejmiemy wszelkie niezbędne środki, aby bronić naszych ludzi i zawsze odpowiemy w wybranym przez nas czasie i miejscu. Żadna grupa nie będzie bezkarnie uderzać w naszych żołnierzy - dodał amerykański wojskowy. Iran wspiera militarne grupy w Syrii W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, które rzekomo pokazywały eksplozje w syryjskiej prowincji Dajr az-Zaur, która graniczy z Irakiem i w której znajdują się pola naftowe. Agencja AP pisze, że wspierane przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> grupy militarne oraz siły syryjskie kontrolują ten obszar, na którym w ostatnich miesiącach <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-izrael,gsbi,2648" title="Izrael" target="_blank">Izrael</a> przeprowadzał ataki powietrzne, rzekomo wymierzone w irańskie szlaki zaopatrzeniowe. AP zaznacza, że syryjska państwowa agencja informacyjna SANA nie potwierdziła bezpośrednio żadnych ataków.