Incydent miał miejsce w poniedziałek w w Rockville, niedaleko Waszyngtonu. Jak podaje ABC News, troje dzieci zgłosiło się do pielęgniarki z zawrotami głowy. Okazało się, że połknęły niebieskie pigułki, które wzięły za cukierki. Myślały, że to cukierki. Dzieci zażyły narkotyki Kobieta wezwała pogotowie i dzieci zostały przewiezione do szpitala. Okazało się, że rzekome cukierki były tak naprawdę narkotykami pochodnymi od metamfetaminy. Nie jest jasne, jak znalazły się na terenie szkoły. - Śledztwo wykazało, że grupa uczniów znalazła pudełko z czymś niebieskim, co uznali za cukierki - przekazały miejscowe władze. Policji nie udało się jednak znaleźć "cukierków" na terenie szkoły, dlatego nie jest jasne, co dokładnie dzieci spożyły. Śledczy opierają się jedynie na badaniach toksykologicznych dzieci i biorą pod uwagę m.in. ecstasy. Policja prowadzi śledztwo Żadna z ofiar nie doznała większego uszczerbku na zdrowiu, cała trójka została już wypisana ze szpitala i jest w domu z rodzicami. Departament Policji Hrabstwa Montgomery prowadzi śledztwo w sprawie incydentu. - Mam nadzieję, że będzie to silna motywacja dla rodziców do kontynuowania trudnych rozmów z dziećmi na temat niebezpieczeństw związanych z przyjmowaniem lub spożywaniem nieznanych substancji - powiedział szef miejscowej policji. Czytaj także: Płaczący 11-latek na stacji paliw. Policja ruszyła za autokarem