Jak poinformowała rzeczniczka lokalnej straży pożarnej Amber Anderson, lawiny spowodowane przez wtorkowe gwałtowne ulewy zniszczyły ponad 100 domów i uszkodziły ponad 500. Obrażeń doznało 28 osób. Górzysty rejon, w którym domy ma wiele znanych osobistości (m.in. Oprah Winfrey) został wcześniej pozbawiony roślinności przez pożary. Ułatwiło to zejście lawin, bowiem to głównie roślinność zatrzymuje i wchłania wodę. Te wyjątkowo (do niedawna) malownicze tereny od wschodu graniczą z Parkiem Narodowym Los Padres a od zachodu z Pacyfikiem. Ich dodatkową atrakcyjność stanowił fakt, iż położone są w pobliżu aglomeracji Los Angeles. Masy błota, miejscami nawet o grubości 1,5 metra, schodzące ze zboczy dolin wyrywały domy z fundamentów. Odcięte zostały drogi dojazdowe do wielu miejscowości, w tym autostrada nr 101, która ma być otwarta dopiero w poniedziałek. Do ratowania ludzi z zagrożonych terenów wykorzystano helikoptery. Zarządzono ewakuację ok. 7 tysięcy mieszkańców. Ocalona dwulatka We wtorek jeden z ratowników, Berkeley Johnson uratował dwuletnią dziewczynkę, którą wyciągnął z błota w ruinach zawalonego domu. "Nie wiem, jak to dziecko przeżyło" - powiedział wzruszony Johnson miejscowemu dziennikowi "Santa Barbara Independent". Opowiadał, że jego własny dom w miejscowości Montecito zawalił się pod naporem zwałów ziemi "po godzinie intensywnego deszczu". Gdy ulewa ustała, usłyszał z żoną Karen płacz dziecka wydobywający się spod rumowiska sąsiedniego domu. Razem ze strażakiem przystąpili do przeszukiwania ruin i natrafili na dziecko, które doznało tylko niegroźnych obrażeń. Dotychczas uratowano ponad 50 osób, ale los ok. 20 pozostaje nieznany.