- Życie każdego nienarodzonego dziecka z bijącym sercem zostanie uratowane przed spustoszeniami wynikającymi z aborcji - powiedział gubernator Teksasu, podpisując ustawę. Nowe prawo ma zacząć obowiązywać od września. Zakaz aborcji od szóstego tygodnia Eksperci tłumaczą, że zaawansowana technologia może wykryć emitowanie sygnału elektrycznego już w szóstym tygodniu ciąży, nawet jeśli zarodek nie jest jeszcze płodem i nie ma serca. Podkreślają, że embrion zaczyna być płodem dopiero w 11. tygodniu ciąży. Wersja zakazu aborcji w Teksasie jest pod pewnym względem wyjątkowa - zakazuje egzekwowania zakazu urzędnikom stanowym. Zamiast tego pozwala każdemu pozwać placówkę dokonującą aborcji lub każdego, kto miał z nią związek, i domagać się odszkodowania finansowego w wysokości do 10 tys. dol. od oskarżonego. Krytycy takiego rozwiązania twierdzą, że przepis pozwoli przeciwnikom aborcji zalać sądy procesami nękającymi lekarzy, pacjentów, pielęgniarki, doradców ds. przemocy w rodzinie, a nawet przyjaciółkę, która zawiozła kobietę do kliniki, czy rodzica, który zapłacił za zabieg. Z kolei działacze na rzecz praw do aborcji obawiają się, że ustawa ta może położyć podwaliny pod kolejne ograniczenia w tym zakresie. Zanim ustawa trafiła na biurko Abbotta, organizacje zajmujące się prawem do aborcji zapowiadały, że zakwestionują to prawo. - Uchwalenie tej ustawy to nie przywództwo, to okrucieństwo i ekstremizm - powiedziała Alexis McGill Johnson, prezes Planned Parenthood Action Fund. Prawo stanu Teksas obecnie zakazuje aborcji po 20. tygodniu ciąży. Nie obejmuje kobiet z chorobami zagrażającymi życiu ich lub płodu oraz ciąż, w których u płodu stwierdzono ciężkie wady.