O dziwnym znalezisku poinformowano 18 listopada. Fotograf znany jako "East Coast Mike OMeally" opublikował zdjęcia przedstawiające czarny kufer zaplątany w korzenie przewróconego drzewa. Wśród zdjęć było jedno, na którym widać worek z piaskiem przyczepiony do kufra. Zupełnie, jakby ktoś chciał, żeby kufer zatonął - napisano na stronie miamiherald.com. Jak poinformował park narodowy, w kufrze nie znaleziono "nic interesującego". Ale to odkrycie tylko podsyciło coraz bardziej szalone teorie na temat tego, co z niego wypadło, czy znajdowało się na statku, który zatonął, jak długo kufer dryfował i czy jego ponowne pojawienie się wiąże się z mityczną zdolnością Trójkąta Bermudzkiego do zaginania czasoprzestrzeni. Tajemniczy kufer na plaży. W środku były kości? "W porządku... dlaczego worek z piaskiem był przywiązany do kufra? Czy naprawdę w środku był tylko piasek, a może zmieszane z nim rozbite fragmenty kości?" - skomentowała na fanpage'u parku jedna z internautek. Obsługa parku podzieliła się dodatkowymi szczegółami na temat kufra - pochodzi on z lat 30. Według stacji WKMG, huragan Nicole spowodował, że aż siedem domów w Wilbur-by-the-Sea wpadło do Oceanu Atlantyckiego. Niektórzy spekulują, że prąd zatokowy mógł przenieść gruzy z domów na północ do Fort Matanzas.