Jak podawały amerykańskie media, FBI zamknęło znajdującą się w górach placówkę Sunspot Solar Observatory 6 września z "powodów bezpieczeństwa". Pracownicy zostali ewakuowani. W sieci pojawiły się teorie spiskowe, jakoby naukowcy zobaczyli UFO albo zagrażającą Ziemi aktywność słońca. "Teleskop nie wychwycił żadnych kosmitów. Wszelkie dane są publikowane bez żadnej ingerencji. Nie ma tu żadnych sekretów" - oświadczył cytowany przez "Daily Express" szef placówki, James McAteer. W poniedziałek, 17 września, ogłoszono, że tego dnia obserwatorium zostanie ponownie otwarte. Po raz pierwszy podano również oficjalny powód ewakuacji. Jak poinformowano, na terenie góry Sacramento Peak, na której znajduje się obserwatorium, grasowała osoba mogąca stanowić zagrożenie dla placówki i dla mieszkańców. Ze względów logistycznych zdecydowano, że lepszą decyzją będzie ewakuacja pracowników niż ich ochrona na miejscu. Władze placówki przyznały, że przedłużający się brak informacji wywołał ogromne zamieszanie, jednak podanie szczegółów mogłoby zaalarmować podejrzanego i zaszkodzić śledztwu - wyjaśniono. W oświadczeniu ani razu nie wspomina się o FBI. Decyzja o tymczasowym zamknięciu miała zostać podjęta przez zarządzających placówką oraz Narodowe Centrum Nauki (NSF). (mim)