Wszystkie dzieci miały mniej niż osiem lat - poinformował Bob Sharp z lokalnej straży pożarnej. W wyniku pożaru, który wybuchł nad ranem w sobotę, obrażenia odniosła też kobieta i jej małe dziecko. Powód pożaru nie jest znany. Ofiary to najpewniej członkowie dwóch spokrewnionych rodzin. Burmistrz Charleston Danny Jones powiedział, że w domu nie było działającego wykrywacza dymu. To najtragiczniejszy pożar w mieście od 60 lat - dodał.