. Jednocześnie prezydent ostro zaatakował demokratyczną większość w Izbie za uchwalanie prawa, które nie ma żadnych szans na wejście w życie. Demokraci w Izbie Reprezentantów w ramach politycznego teatru uznali, że ich osąd jest lepszy niż osąd dowódców wojskowych w Iraku. Samowolnie wyznaczyli datę wycofania wojsk, nie biorąc pod uwagę warunków, jakie panują w Iraku - grzmiał Bush. Zwycięstwo demokratów jest więc symboliczne. Ale z drugiej strony także historyczne - nigdy wcześniej bowiem Kongres nie wykorzystał konstytucyjnej kontroli nad budżetem do próby zmuszenia Białego Domu, aby zakończył wojnę. Demokraci, choć podzieleni, pokazali, że potrafią się zjednoczyć i są gotowi na otwartą wojnę z prezydentem. Ten odpowiedział identyczną deklaracją.