Wcześniej media informowały o dwóch rannych. Podejrzany o dokonanie ataku został ujęty 20 minut po strzelaninie. Jak powiedział Ray Pruitt, rzecznik policji hrabstwa Kern, w którym leży Taft, napastnik, który również jest uczniem, posłużył się strzelbą. Nie ma informacji o stanie rannego ani wieku ofiary i napastnika. Według lokalnej straży pożarnej podczas ataku jeszcze jedna osoba odniosła obrażenia, ale odmówiła skorzystania z pomocy medycznej. Władze miejskie poinformowały, że do strzelaniny doszło o godz. 9 czasu lokalnego. Do lokalnej stacji telewizyjnej zadzwonili ludzie, którzy ukryli się w schowkach na terenie szkoły - podał "Los Angeles Times" na stronie internetowej. Miesiąc po masakrze w szkole w Newtown Atak w Taft nastąpił w niespełna miesiąc po masakrze w szkole w Newtown w stanie Connecticut. 14 grudnia szaleniec zabił tam 26 osób, w tym 20 dzieci. W USA nasila się presja na wprowadzenie restrykcji na broń palną. Prezydent Barack Obama obiecał wprowadzić zarządzenia mające zapobiegać przemocy z użyciem broni palnej. Uchwalenie odpowiednich ustaw w Kongresie będzie jednak niezmiernie trudne, ponieważ większość Amerykanów nie chce znaczącego ograniczenia dostępu do broni. Przeciw takim ograniczeniom wystąpiło niedługo po masakrze w Newton wpływowe lobby, czyli Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (NRA). W środę wiceprezydent USA Joe Biden zapowiedział, że administracja Obamy wprowadzi zarządzenia mające zapobiegać przemocy z użyciem broni palnej, pomijając Kongres.