Do strzelaniny doszło wczesnym popołudniem czasu lokalnego. Funkcjonariusz Secret Service postrzelił mężczyznę przy punkcie kontrolnym obok Białego Domu. Napastnik zbliżył się do ulicznego posterunku służb specjalnych, wyjął broń i skierował ją w agentów ochraniających Biały Dom. Ci odpowiedzieli ogniem. "Washington Post" podał, że napastnika odwieziono do szpitala w stanie krytycznym. Rzecznik Secret Service David Iacovetti dodał, że mężczyzna nie przedostał się na teren Białego Domu. Nikt z funkcjonariuszy ochrony ani osób postronnych nie został ranny. Obama poza rezydencją Reuters podał, że prezydent Obama w czasie incydentu przebywał w bazie lotniczej w Andrews. W Białym Domu był jednak wiceprezydent Joe Biden. Z powodu incydentu Biały Dom został tymczasowo zamknięty, a wszystkim jego pracownikom oraz dziennikarzom nakazano pozostać na miejscu. Wiceprezydent Joe Biden został przeprowadzony do specjalnego, bezpiecznego pomieszczenia. Policja, FBI i Secret Service prowadzą śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia.