Podoficer Straży Przybrzeżnej Ryan Doss poinformował agencję Associated Press, że koło ratunkowe dostrzeżono w odległości 120 mil na północny wschód od Crooked Island, tzn. 70 mil od ostatniej znanej pozycji statku zanim łączność z nim urwała się. Według Dossa, koło ratunkowe dostrzegła załoga samolotu C-130. Później załoga helikoptera potwierdziła, że pochodzi ono z "El Faro". Jednostki Straży Przybrzeżnej i marynarki wojennej USA wstrzymały poszukiwania statku w nocy z soboty na niedzielę ze względu na ciemności. Zostaną wznowione w niedzielę. Nieczynne silniki Statek płynął z Jacksonville na Florydzie do Puerto Rico. Z relacji załogi przed utratą łączności wiadomo, że statek ma nieczynne silniki, jest uszkodzony i nabiera wody. Jednak jeszcze w piątek wieczorem podawano, że załodze udawało się powstrzymać przeciek. Huragan Joaquin w sobotę zaczął oddalać się od Bahamów. Szacuje się, że mimo iż siła jego wiatru słabnie to jednak nadal może zagrozić terytorium na wschodnim wybrzeżu USA. Żywioł na samych Bahamach dokonał poważnych zniszczeń, a lokalne władze oceniają, że szacowanie szkód i ich usuwanie potrwa przez kilka najbliższych dni.