USA: Starcie Clinton - Obama w TV
Dwaj główni kandydaci Partii Demokratycznej w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA - Hillary Clinton i Barack Obama - starli się we wtorek w kolejnej debacie telewizyjnej.
Oboje wzajemnie zarzucili sobie negatywną kampanię. Choć byli uprzejmi, ich odpowiedzi były ostre. Przerzucali się także argumentami dotyczącymi poglądów na służbę zdrowia, handel, czy politykę zagraniczną, w tym wojnę iracką.
To było ich ostatnie spotkanie twarzą w twarz przed decydującymi prawyborami w Ohio i Teksasie.
- Powinniśmy przeprowadzić dobrą debatę, opierającą się na rzetelnych informacjach, nie fałszywych i zdyskredytowanych informacjach, szczególnie w kwestiach tak ważnych jak to, czy będziemy mieli lub nie jakościową służbę zdrowia, na którą każdego będzie stać - mówiła Clinton.
- Senator Clinton stale (...) nas negatywnie atakuje, wysyła e- maile, automatyczne wiadomości, ulotki, reklamówki telewizyjne, telefony do radia, a my w związku z tym nawet nie jęknęliśmy, gdyż, jak rozumiem, taka jest natura tych kampanii - podkreślał Obama.
Wtorkowa debata, sponsorowana przez telewizję MSNBC, może zadecydować o wyniku prawyborów 4 marca. Tego dnia, oprócz Ohio, głosować będą także wyborcy demokratyczni w Teksasie, gdzie stawką jest ponad 190 delegatów na przedwyborczą konwencję partyjną, która nominuje kandydata na prezydenta.
Panuje opinia, że Teksas i Ohio to ostatnia deska ratunku dla pani Clinton, która jeszcze na początku tego roku cieszyła się zdecydowanie największym poparciem Demokratów, a obecnie ustępuje w sondażach Obamie różnicą kilkunastu punktów procentowych.
W samym Ohio, gdzie sondaże wykazywały niedawno zdecydowaną przewagę byłej Pierwszej Damy, w najnowszym sondażu ośrodka Rasmussen Reports zmalała ona do 5 punktów procentowych, a więc na granicy błędu statystycznego. W Teksasie oboje idą łeb w łeb.
Pojawiają się pogłoski, że jeśli Clinton przegra w obu stanach, może wycofać się z dalszego wyścigu, będąc praktycznie bez szans na ostateczne zwycięstwo.
Do obozu Obamy przechodzą kolejni znani politycy Partii Demokratycznej. We wtorek senator Christopher Dodd, który na początku sam ubiegał się o nominację i dotąd popierał Hillary Clinton, zadeklarował się po stronie senatora z Illinois.
INTERIA.PL/PAP