Do zdarzenia doszło w mieście Richardson w Teksasie. 37-letni Wesley Matthews pierwotnie utrzymywał, że jego córka nie chciała pić mleka i grymasiła, więc postanowił wystawić ją "za karę" przed dom. Mężczyzna twierdził, że gdy po 15 minutach wrócił po dziecko, dziewczynki nie było przed domem. Ciało dziecka znaleziono nieopodal w niedzielę. Wraz z rozwojem śledztwa, Matthews postanowił zmienić zeznania - przyznał, że próbował zmusić dziecko do wypicia mleka. Sherin w pewnym momencie zaczęła się krztusić i kasłać, a po chwili zupełnie przestała oddychać. Matthews nie czuł pulsu dziecka. Ostatecznie mężczyzna przyznał się, że wyniósł ciało dziecka z domu i je ukrył. Jak twierdzi przedstawiciel policji w Richardson, mężczyzna, któremu pierwotnie zarzucano narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, usłyszy teraz inne zarzuty. Wcześniej jednak w sprawie muszą wypowiedzieć się biegli, by ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci dziewczynki - pisze "Fox 4 News". Matka dziecka, Sini Matthews, zeznała, że feralnej nocy spała. Policja sprawdza jej udział w śmierci dziewczynki, ale na tę chwilę nie postawiono jej żadnych zarzutów. Drugie dziecko pary zostało przekazane do domu opieki. Trzyletnia Sherin była adoptowaną córką rodziny Matthews. Małżeństwo przysposobiło dziecko z indyjskiego sierocińca.