Tak wysoką karę dla szpiega, który wydał obcemu państwu amerykańskich agentów i w ten sposób przyczynił się do ich śmierci, przewiduje prawo po aferze szpiegowskiej Aldricha Aimsa w 1994 roku. Departament Sprawiedliwości twierdzi, że w 1985 roku Hanssen ujawnił Moskwie informacje o zwerbowaniu przez Amerykanów dwóch agentów - Siergieja Motorina i Walerego Martynowa. Obaj zostali potem skazani i straceni. Jednak Hanssen dokonał tego 9 lat przed wprowadzeniem przepisu, na który powołuje się Ashcroft. Wykorzystają to z pewnością jego adwokaci, powołując się na zasadę, że prawo nie działa wstecz. O możliwości wystąpienia o karę śmierci przez prokuraturę mówiono już wcześniej, jako o formie nacisku na Hanssena, by zdecydował się współpracować i w zamian za złagodzenie kary ujawnił rozmiar popełnionych szkód. Ponieważ wiadomo, że ani żona, ani dzieci Hanssena o niczym nie wiedziały, nie sposób grozić mu wysokimi wyrokami dla nich, jak to było w wypadku procesu Aimsa. Na wniesienie aktu oskarżenia prokuratura ma czas do 21 maja. Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego: