Wielka ława przysięgłych hrabstwa Collin przejrzała nagrania wideo z incydentu i wysłuchała zeznań świadków przed podjęciem decyzji o niepostawieniu zarzutów ośmiu funkcjonariuszom - przekazał w oświadczeniu prokurator okręgowy Greg Willis. Ośmiu funkcjonariuszy, którzy zostali zwolnieni w kwietniu po śmierci Marvina D. Scotta III, nie zostanie oskarżonych o żadne przestępstwo stanowe. "Ostra reakcja na stres" Scott został zatrzymany 14 marca pod zarzutem posiadania marihuany. Zmarł po tym, gdy został skrępowany i spryskany gazem pieprzowym po przekazaniu go do więzienia hrabstwa Collin - poinformował dziennik "New York Times". Gazeta dodała, że na głowę podejrzanego założono kaptur, by uniemożliwić mu plucie. Lekarz sądowy hrabstwa Collin określił przyczynę śmierci Scotta jako "śmiertelną ostrą reakcję na stres u osoby z wcześniej zdiagnozowaną schizofrenią podczas krępowania i walki". - Rodzina Marvina Scotta jest niezwykle rozczarowana, że wielka ława przysięgłych nie wniosła oskarżenia w tej sprawie - zakomunikował prawnik rodziny. - Dowody dostarczają więcej niż wystarczającej podstawy do oskarżenia - ocenił. Protest przed sądem Kilkadziesiąt osób, w tym członkowie rodziny Scotta, zebrało się przed gmachem sądu, protestując przeciwko decyzji wielkiej ławy przysięgłych. Wcześniej w tym miesiącu resort sprawiedliwości USA zarządził, aby funkcjonariusze organów ścigania nosili kamery podczas wykonywania nakazów przeszukania i aresztowania. W zeszłym roku przez kilka miesięcy w Stanach Zjednoczonych odbywały się masowe demonstracje przeciwko nierówności rasowej i brutalności policji po śmierci George'a Floyda, 46-letniego Afroamerykanina, który został zabity przez białego policjanta podczas zatrzymania.