Mecenas Platta poinformował, że decyzja w sprawie zamrożenia wszelkich prac przy Pomniku Katyńskim zapadła podczas telekonferencji z udziałem sędziego, autorów pozwu oraz prawników reprezentujących Jersey City. Przedstawiciele miasta zadeklarowali, że w najbliższym czasie nie planowano przenoszenia pomnika gdziekolwiek. Wcześniej sam burmistrz Steven Fulop złagodził ton. Zadeklarował otwartość na konsultacje i zapewnił, że Pomnik Katyński po remoncie nabrzeża wróci na swoje miejsce lub stanie w innej, "godnej" lokalizacji. Mecenas Platta mówi jednak, że pomnik nie powinien być gdziekolwiek przenoszony, nawet tymczasowo. "Ja nie wierzę w jego zapewnienia, nie wierzę w jego słowa. Oni nie powinni go ruszać, bo nie mają do tego prawa" - podkreślił Sławomir Platta. Jego zdaniem, zmiana stanowiska burmistrza to efekt grożenia mu procesami sądowymi. Jak wynika z informacji Polskiego Radia, w sprawie Pomnika Katyńskiego interweniował w ostatnich dniach u Stevena Fulopa były przewodniczący Konferencji Burmistrzów Stanów Zjednoczonych Douglas Palmer, co odbywało się za wiedzą przedstawicieli polskich władz. To w korespondencji z Palmerem oraz dyrektorem wykonawczym Polskiej Izby Handlowej w USA Erickiem Lubaczewskim Fulop wycofał się z kategorycznej zapowiedzi usunięcia pomnika i zadeklarował gotowość do rozmów.