Zatrzymany Abu Zubajdah próbował wezwać byłych agentów do zeznań pod rygorem odpowiedzialności karnej w związku z polskim śledztwem karnym - relacjonuje "NYT". Dochodzenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) wykazało, że Zubajdah w latach 2002-2003 był torturowany w tzw. czarnych miejscach, które obsługiwało CIA. Sędzia federalny przychylił się do wniosku rządu o zablokowanie wezwania do zeznań, argumentując to tym, że "dalsze odsłanianie informacji stanowiłoby niedopuszczalne ryzyko ujawnienia tajemnic państwowych". Sąd apelacyjny w San Francisco orzekł jednak, że możliwe jest złożenie zeznań przy zachowaniu tajemnic państwowych, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Amerykański rząd - jak informuje "NYT" - zwrócił się w sprawie do Sądu Najwyższego. Władze w Waszyngtonie stoją na stanowisku, że tożsamości zagranicznych partnerów wywiadu i lokalizacji byłych ośrodków CIA nie można ujawnić "bez narażania bezpieczeństwa narodowego". Przetrzymywany jako "więzień wojenny" Zubajdah, z pochodzenia Palestyńczyk, został schwytany w Pakistanie w marcu 2002 roku i początkowo uważany był za wysokiego rangą członka Al-Kaidy. Raport Senatu z 2014 roku głosi, że amerykańskie służby doszły później jednak do wniosku, iż zatrzymany nie był członkiem tej terrorystycznej organizacji. W 2006 roku Zubajdah przeniesiono do więzienia Guantanamo na Kubie. Jest tam przetrzymywany jako "więzień wojenny"; władze USA uznały, że jest zbyt niebezpieczny do zwolnienia. Zubajdah po raz pierwszy uzyskał dostęp do prawnika po sześciu latach więzienia przez Amerykanów. Nigdy nie został oskarżony o popełnienie przestępstwa. W co najmniej jednym ośrodku amerykańskich służb poddawany był "brutalnym przesłuchaniom" - pisze "NYT". Mężczyzna był m.in. 83 razy podtapiany.