Reakcja w mieście na petardy była błyskawiczna: na Twitterze pojawiły się wpisy o tym, że słychać strzały. "Nie było strzałów przed Białym Domem" - powiedział rzecznik Edwin Donovan. Dodał, że dziennikarzy sprzed Białego Domu zaproszono do środka, zaraz po tym, kiedy rzucone zostały petardy.