- To jest prowokacja, która pokazuje brak szacunku wobec innej religii - powiedział Crowley. Dodał, że ma nadzieję, iż inicjator tej akcji, pastor Terry Jones, zmieni jeszcze swe plany i do spalenia Koranu nie dojdzie. Crowley podkreślił, że Jones i jego parafianie to mała, fundamentalistyczna grupa. - Świat nie powinien oceniać Ameryki przez pryzmat akcji jakiegoś pastora i jego 50 zwolenników - apelował rzecznik Departamentu Stanu USA. Tymczasem dowódca sił międzynarodowych w Afganistanie, amerykański generał David Petraeus ostrzegł we wtorek, że jeśli członkowie Kościoła na Florydzie spalą Koran, życie żołnierzy amerykańskich oraz obywateli USA na całym świecie będzie w niebezpieczeństwie. Pastor Terry Jones z liczącego ok. 50 wiernych Kościoła ewangelickiego Dove World Outreach Center w Gainesville na Florydzie, zapowiada, że w sobotę uczci rocznicę zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku spaleniem egzemplarzy Koranu.