Opublikowany przez Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) dokument jest podsumowaniem ocen zagrożeń płynących ze strony rodzimych ekstremistów. Dokonały go służby wchodzące w skład amerykańskiej wspólnoty wywiadu, która składa się z 17 różnych służb. Według jej ustaleń w roku 2021 zagrożenie ze strony wewnętrznych ruchów promujących przemoc jest "podwyższone". To efekt "trwałych motywacji związanych z uprzedzeniami wobec mniejszości", interwencjami państwa oraz obostrzeniami związanymi z pandemią, ale również "nowych socjopolitycznych zjawisk", takich jak "narracje o oszustwach wyborczych" czy ośmielającym efekcie szturmu na Kapitol. Wszystko to "niemal na pewno popchnie niektórych rodzimych terrorystów do prób przemocy" - oceniają służby. W raporcie czytamy też, że najbardziej prawdopodobnymi autorami zamachów są samotni sprawcy zradykalizowani przez skrajne ideologie w internecie lub niewielkie komórki ekstremistów, co w konsekwencji utrudnia wykrywanie i zapobieganie zamachom. Ekstremiści motywowani rasowo Jednocześnie śmiertelne zagrożenie stanowią "rasowo lub etnicznie motywowani ekstremiści" oraz grupy typu guerilla. Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego zauważa też, że amerykańskie organizacje głoszące supremację białej rasy podtrzymują "potencjalnie niepokojące" kontakty ze swoimi zagranicznymi odpowiednikami. Służby zauważają, że głównym narzędziami rodzimych terrorystów są media społecznościowe, zarówno te główne, jak i mniejsze oraz szyfrowane komunikatory. Służą one rekrutacji nowych członków, rozprzestrzeniania propagandy, a także planowania ataków. Dokument jest kolejnym ruchem ze strony nowej administracji podkreślającym kwestię zagrożenia ze strony krajowych ekstremistów w kontekście szturmu zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol. Wcześniej na problem m.in. ekstremistów w siłach zbrojnych wskazywał szef Pentagonu Lloyd Austin, zapowiadając że wyplenienie skrajnie prawicowego radykalizmu będzie jednym z jego priorytetów. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program