Volker, który był ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy NATO, ocenił, że uzbrojenie ukraińskich sił wymusiłoby na Rosji zmianę podejścia oraz nie stanowiłoby prowokacji wobec Moskwy. "Broń defensywna, która pomogłaby Ukrainie się bronić i np. neutralizować czołgi, przyczyniłaby się do tego, że Rosja przestałaby zagrażać Ukrainie" - oświadczył. "Nie chcę prognozować, jaka będzie decyzja w tej sprawie, to kwestia do dalszej dyskusji i rozstrzygnięcia" - dodał w opublikowanym we wtorek wywiadzie. Według Volkera, "argument, iż byłoby to prowokacją wobec Rosją lub ośmieliłoby Ukrainę, jest błędny". Przywrócenie pokoju na wschodzie Ukrainy wymagałoby "nowego strategicznego dialogu" z Rosją - powiedział przedstawiciel USA. Według ONZ ponad 10 tys. osób zginęło, a ponad 1,6 mln musiało opuścić swe domy od wybuchu konfliktu zbrojnego w ukraińskim Donbasie w kwietniu 2014 r. W lutym 2015 r. w Mińsku wypracowano porozumienia pokojowe, ale ich postanowienia nie są w pełni realizowane. W zeszłym tygodniu wojsko ukraińskie poinformowało, że pięciu ukraińskich żołnierzy zginęło w ciężkim ostrzale na północ od zajmowanego przez rebeliantów miasta Donieck. Wcześniej trzech ukraińskich żołnierzy straciło życie na skutek wybuchu miny. W wydanym oświadczeniu amerykański Departament Stanu winą za kolejne nasilenie przemocy obarczył "kierowanych przez Rosję" separatystów.