Po rozmowach spodziewać można się przede wszystkim analizy spraw, która interesuje obie strony. A więc mówić się będzie o kwestiach bezpieczeństwa europejskiego w kontekście dalszego rozszerzenia NATO i planów budowy europejskich sił zbrojnych, a także amerykańskiego systemu antyrakietowego. Powszechnie uważa się, że nowa administracja w Waszyngtonie dopiero kształtuje swoje stanowisko w sprawie naszego regionu i byłoby dobrze, gdyby przy tym poznała polskie zdanie. Wydaje się, że Amerykanie będą chcieli skorzystać z polskiego doświadczenia w kontaktach z Ukrainą. Minister Bartoszewski prawdopodobnie poruszy również kwestię naszych oczekiwań, że rząd amerykański poprze nasze starania o odrzucenie przez nowojorski sąd pozwu byłych właścicieli o zwrot utraconego w Polsce mienia. Ten temat będzie też pewnie dominował w rozmowach ze środowiskami żydowskimi, oczywiście obok sprawy Jedwabnego. Co prawda zapowiedziani rozmówcy i w Waszyngtonie i w Nowym Jorku, a także powszechnie znana i szanowana przeszłość ministra Bartoszewskiego raczej nie zapowiadają tu ostrych kontrowersji. Niczego jednak nie można tu przewidzieć do końca. Zwyczaje tego kraju pozwalają oczekiwać pytań na każdy temat. - Ja jestem przygotowany do odpowiedzi na pytania na każdy temat - zapowiedział minister Bartoszewski.