Rozmieszczenie na Bliskim Wschodzie baterii systemu obrony powietrznej Patriot i wysłanie w ten region okrętu "USS Arlington", na pokładzie którego znajdują się m.in. żołnierze piechoty morskiej, amfibie i śmigłowce, zatwierdził pełniący obowiązki szefa resortu obrony USA Patrick Shanahan. Pentagon nie podał ani daty, ani też dokładnego miejsca rozmieszczenia tych jednostek. Wcześniej Pentagon poinformował o skierowaniu w rejon Bliskiego Wschodu grupy uderzeniowej okrętów wojennych z lotniskowcem "Abraham Lincoln" i eskadry bombowców, uzasadniając to zagrożeniem ze strony Iranu dla sił zbrojnych USA. Amerykański resort obrony zapewnił w piątek, że Stany Zjednoczone "nie dążą do konfliktu z Iranem", ale - jak podkreślił - "nadal będą uważnie monitorować działalność irańskiego reżimu, jego armii i sojuszników". "Jesteśmy gotowi do obrony sił i interesów USA w regionie" - dodał Pentagon. W ostatnim okresie doszło do bezprecedensowego zaostrzenia konfrontacji Waszyngtonu z Teheranem. Administracja prezydenta Donalda Trumpa zaostrza sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy a niedawno uznała Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną. Korpus utworzony w 1979 roku i jest to jedna z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych, obok Armii Islamskiej Republiki Iranu. Korpus odpowiedzialny jest za obronę rewolucji islamskiej, zwalcza ruchy niechętne islamskiemu ustrojowi Iranu, wspiera proirańskie organizacje zbrojne poza granicami Iranu. Korpus wspiera m.in. Hamas w Palestynie, Hezbollah w Libanie, a także zaangażowany jest militarnie w wojnę domową w Syrii, walcząc po stronie wojsk prezydenta tego kraju Baszara el-Asada. Posiada znaczące wpływy w polityce wewnętrznej Iranu oraz w jego gospodarce.