Pochmurna pogoda, z niską jak na południe Kalifornii temperaturą kilku stopni Celsjusza, nie zraziła mieszkańców Pasadeny i turystów. Organizatorzy oszacowali, że paradę z udziałem 42 kolorowych platform przybranych kilkudziesięcioma odmianami róż, zastępów jeździeckich i 23 orkiestr dętych z całego kraju obserwowało w tym roku prawie milion osób. Ludzie już w noc sylwestrową zajmowali miejsca przy 8-kilometrowej trasie. W tym roku musieli ze sobą przynieść koce i śpiwory, bo noc była wyjątkowo zimna. Hasło tegorocznej Różanej Parady, które brzmiało "Oh, the Places You'll Go!", zostało zaczerpnięte z twórczości amerykańskiego autora książek dla dzieci Theodora Seussa, znanego jako Dr. Seuss. Wielkim Marszałkiem parady była dr Jane Goodall, brytyjska badaczka szympansów i podróżniczka. W przeszłości funkcję te pełnili znani artyści, naukowcy i politycy. Nieodłącznym elementem dekoracji platform biorących udział w paradzie w Pasadenie są oczywiście róże. Co roku do dekoracji wykorzystywanych jest kilkadziesiąt odmian tych kwiatów, umieszczanych w niewielkich plastikowych pojemnikach z wodą. Organizatorzy parady wymagają, by wszystkie materiały wykorzystywane do budowy platform były ekologiczne. Szacuje się, że koszt takiej platformy wynosi kilkaset tysięcy dolarów. Pierwsza w historii Różanej Parady platforma przygotowana przez Departament Obrony USA kosztowała 247 tys. Pojawiły się na niej elementy nawiązujące do znajdującego się w Waszyngtonie pomnika bohaterów wojny koreańskiej. Parada w Pasadenie transmitowana jest w telewizji, a od dwóch lat również w internecie. Wielu Amerykanów oglądanie Różanej Parady traktuje jako noworoczną tradycję.