Jak przekazał Pałac Elizejski, szefowie trzech państw, stojący na czele Grupy Mińskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, wezwali do "natychmiastowego zakończenia działań wojennych między zaangażowanymi siłami militarnymi w Górskim Karabachu, a przywódców Armenii i Azerbejdżanu do niezwłocznego zobowiązania się do wznowienia, w dobrej wierze i bez warunków wstępnych, merytorycznych negocjacji pod egidą OBWE". Wcześniej Putin omawiał kryzys na posiedzeniu rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Putin i Macron rozmawiali również przez telefon o tym, jak OBWE i współpraca w ramach Grupy Mińskiej, która jest mediatorem w konflikcie między Azerbejdżanem i Armenią, może pomóc w zakończeniu najnowszych walk. Rosja zaproponowała też, że może przyjąć u siebie ministrów spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu na rozmowy na temat zakończenia walk - podał Kreml. Macron: Sytuacja jest poważna Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił w czwartek przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli, że sytuacja w Górskim Karabachu jest poważna i że zrobi wszystko, aby doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu w regionie. Wskazał, że dysponuje informacjami o obecności w Górskim Karabachu, gdzie toczą się walki między siłami Armenii i Azerbejdżanu, "syryjskich bojowników z ugrupowań dżihadystycznych". - Mamy dzisiejsze informacje z pewnego źródła, że syryjscy bojownicy z ugrupowań dżihadystycznych przejeżdżali przez Gaziantep (miasto w południowej Turcji, niedaleko granicy z Syrią), aby dotrzeć na tereny walk w Górskim Karabachu. To bardzo poważny nowy fakt, który zmienia sytuację - podkreślił francuski prezydent. Macron wezwał też do natychmiastowego wstrzymania ognia pomiędzy Azerbejdżanem i siłami armeńskimi w Górskim Karabachu i zaapelował do obydwu stron o powrót do stołu negocjacyjnego. Poinformował również dziennikarzy, że samolot, który ma przywieźć do kraju dwóch francuskich dziennikarzy rannych w Górskim Karabachu, czeka na odlot Recep Tayyip Erdogan krytykuje apel Tymczasem prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan za "niedopuszczalne" uznał w czwartek to, że USA, Rosja i Francja angażują się w dążenie do zawieszenia broni w spornym regionie Kaukazu, biorąc pod uwagę, że zaniedbywały tam problemy przez około 30 lat. Erdogan powtórzył również, że Armenia musi wycofać się z Górskiego Karabachu, kontrolowanej przez Ormian separatystycznej enklawy w Azerbejdżanie, jeśli ma zapanować trwały pokój w regionie, gdzie od niedzieli znów trwają walki. Turcja, sojuszniczka Azerbejdżanu, z którym łączą ją więzi etniczne i kulturowe, zadeklarowała, że udzieli mu pomocy wojskowej, jeśli ten się o nią zwróci. Dodatkowo pojawiły się informacje, że Turcja wysyła do Azerbejdżanu syryjskich bojowników, aby wesprzeć ten kraj w konflikcie z Armenią. Zarówno Ankara, jak i Baku temu zaprzeczają.