Jak powiedział przewodniczący stanowych struktur Partii Republikańskiej Kirby Wilbur, po przeliczeniu wyników głosowania z 60 proc. okręgów, Romney uzyskał ok. 37 proc. głosów. Jego rywale - kongresman z Teksasu Ron Paul i były senator Rick Santorum zdobyli po 24 proc. głosów. Były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich znalazł się daleko z tyłu z ok. 11 proc. głosów. Było to już czwarte z rzędu zwycięstwo Romneya, co umocniło jego pozycję zdecydowanego lidera w wyścigu do uzyskania nominacji kandydata na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej. W opublikowanym oświadczeniu Romney stwierdził, że jego zwycięstwo oznacza, iż wyborcy "nie chcą waszyngtońskiego weterana w Białym Domu". "Chcą konserwatywnego biznesmena, który rozumie prywatny sektor i wie jak usunąć rząd federalny z drogi, tak aby gospodarka mogła znowu prężnie rozwijać się" - dodał. Głosowanie w położonym na północnym zachodzie USA stanie Waszyngton odbyło się na 3 dni przed tzw. superwtorkiem (6 marca), kiedy to prawybory w dziesięciu stanach mogą w znacznej mierze określić, który kandydat GOP będzie rywalizował w listopadzie z prezydentem Barackiem Obamą o najwyższy urząd w USA. Zdaniem Wilbura, zmobilizowało to wielu wyborców do oddania głosów. W stanie Waszyngton Republikanie organizują zazwyczaj zarówno zjazdy partyjne jak i prawybory, jednak w tym roku władze stanowe odwołał prawybory ze względów oszczędnościowych. Kandydaci walczyli o głosy 43 delegatów, których stan Waszyngton wyśle na konwencję ogólnokrajową GOP. Republikański kandydat aby uzyskać partyjną nominację musi zapewnić sobie głosy 1144 delegatów. W najbliższy "superwtorek" stawką będą głosy 419 delegatów. Romney, Santorum i Gingrich, nie czekając na wyniki głosowania w stanie Waszyngton, prowadzili w sobotę kampanię w Ohio, najważniejszym ze stanów, które organizują prawybory 6 bm.