Kongresmen Ron Paul zdobył 9 procent głosów, a były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich - zaledwie 8 procent. Romney, były gubernator Massachusetts, popierany od początku prawyborów przez republikański establishment, wygrał w Illinois w niemal wszystkich grupach elektoratu. Poparła go m.in. większość wyborców związanych z prawicowo-populistyczną Tea Party, na których głosy liczył Santorum. Gdy zdecydowane zwycięstwo w Illinois stało się już pewne, Romney wygłosił w Chicago przemówienie prawie w całości poświęcone atakom na prezydenta Baracka Obamę. Powiedział, że "były profesor prawa konstytucyjnego i były działacz-organizator społeczności lokalnej" - kim w przeszłości był Obama - najwidoczniej "nie rozumie" na czym polega wielkość Ameryki. W czasie swojej kadencji w Białym Domu - kontynuował - prezydent rozbudowuje rząd federalny, mnoży regulacje szkodliwe dla biznesu, słowem: "ogranicza wolność", na której opiera się siła kraju. "Czas powiedzieć temu: dość. Nasza przyszłość jest jaśniejsza niż to, co dzieje się w tych trudnych czasach. Zasługujemy na prezydenta, który w nas wierzy. Ja wierzę w naród amerykański" - oświadczył. O swoich rywalach w walce o nominację prezydencką wspomniał tylko w jednym zdaniu, nie wymieniając ich z nazwisk. Santorum pogratulował Romneyowi wygranej, ale w przemówieniu wygłoszonym tego wieczora w Pittsburghu wytknął mu, że jako gubernator Massachusetts wprowadził reformę systemu ochrony zdrowia identyczną z reformą Obamy. Jak przedtem, przekonywał też, że tylko on w gronie kandydatów jest prawdziwym konserwatystą. Po prawyborach w Illinois eksperci i analitycy w USA wyrażali jednak opinię, że Santorum nie ma już praktycznie szans na pokonanie Romneya. Jego porażkę w Illinois uznano za dowód, że nie jest w stanie zdobyć poparcia większości republikanów w wielu ważnych stanach środkowego zachodu, Przegrał wcześniej w Michigan, gdzie liczył na zwycięstwo z Romneyem. Santorum, popierany przez religijną prawicę, wygrał w kilku stanach konserwatywnego południa, ale większość następnych prawyborów odbędzie się na zachodzie i na liberalnym wschodnim wybrzeżu, gdzie sondaże przewidują sukces Romneya. Ma ogromną finansową przewagę nad rywalami, dysponując kilkakrotnie, lub nawet kilkunastokrotnie większymi funduszami na kampanię wyborczą niż jego konkurenci.