W przeciwieństwie do burzy śnieżnej, która zaatakowała ten region dokładnie przed rokiem, tym razem samemu Waszyngtonowi się upiekło. Dopiero na północ od stolicy opady były większe - już dziś wiadomo, że będą rekordowe dla początków grudnia. Meteorolodzy ostrzegali przed zmianą pogody od kilku dni, dlatego drogowcy nie dali się zaskoczyć. Ale mimo to w wielu miejscach nie byli w stanie uporać się z zaspami.