Rekordowy rok pod względem sprzedaży broni palnej w USA odnotowano w 2016 roku. Zakupiono wtedy - jak wynika z danych NSSF - ponad 15,7 mln jej sztuk. W 2020 roku liczba ta sięga już 15,4 mln sztuk, tylko we wrześniu wzrosła o 1,6 mln. Według szacunków już w październiku pobity zostanie więc rekord z 12 miesięcy 2016 roku. Amerykanie zazwyczaj chętniej zaopatrują się w broń palną i amunicję w trakcie roku wyborczego. To często powodowane jest obawami, że prezydent z ramienia Demokratów może rozszerzyć ograniczenia dotyczące posiadania broni. W tym roku do wzrostów przyczyniła się również epidemia, gdy na wiosnę sprzedaż broni poszybowała mocno do góry. Tegoroczny wzrost w znacznym stopniu napędzany jest przez popyt ze strony osób czarnoskórych oraz kobiet. NSSF podaje, że sprzedaż broni palnej dla czarnoskórych zwiększyła się we wrześniu o 58 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w 2019 roku. U kobiet zanotowano wzrost o ok. 40 proc. W amerykańskich sklepach z bronią sprzedawcy służą radą przy wyborze odpowiedniego modelu broni. Niekiedy w pobliskiej strzelnicy przed decyzją o kupnie można osobiście ją przetestować. Zgodnie z najnowszymi dostępnymi rządowymi danymi w 2017 roku z powodu ran odniesionych od broni palnej w Stanach Zjednoczonych zginęło 39 777 osób. Ok. 60 proc. z tej liczby to samobójstwa. W 486 przypadkach do śmierci doszło przez przypadek. Dla porównania w 2017 roku w USA w wypadkach drogowych zmarło 38 659 osób. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski