W październiku Barack Obama obiecał, że Stany Zjednoczone przyjmą tylu Syryjczyków do końca obecnego roku budżetowego, który mija 30 września. Aby prezydent USA mógł wywiązać się z obietnicy, przez najbliższe pół roku Amerykanie muszą przyjmować ponad 350 uchodźców tygodniowo. By przyspieszyć ten proces, otworzyli w Jordanii specjalne biuro, które zajmuje się przeprowadzaniem wywiadów z uchodźcami i sprawdzaniem ich przeszłości. Dzięki temu czas "prześwietlania" Syryjczyków został skrócony z 18 do 3 miesięcy. Sprawa przyjmowania uchodźców z Syrii jest w USA przedmiotem politycznego sporu. Walczący o nominację republikanów Donald Trump nie tylko krytykuje plan Baracka Obamy, ale także nawołuje do wprowadzania czasowego zakazu wjazdu do kraju muzułmanów. Hillary Clinton i Bernie Sanders twierdzą, że USA powinny przyjąć więcej uchodźców. Sąsiednia Kanada, która ma zaledwie 35 milionów mieszkańców, przyjęła już 25 tysięcy Syryjczyków i planuje do końca roku przyjąć drugie tyle.