Test rozpoczął się od wystrzelenia z Wysp Marshalla atrapy "wrogiej" rakiety balistycznej, która leciała w kierunku Stanów Zjednoczonych. Rozlokowane na Pacyfiku okręty z systemami radarowymi pasma X namierzyły rakietę i zaczęły ją śledzić. Niedługo potem z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii wystrzelono pocisk przechwytujący, który trafił i zniszczył atrapę. Pentagon podkreśla, że wczorajszy test miał bardzo realistyczny charakter. "Przechwycenie celu zbliżonego do prawdziwej międzykontynentalnej rakiety balistycznej jest niezwykłym sukcesem tarczy antyrakietowej" - oświadczył dyrektor Agencji Obrony Przeciwrakietowej admirał Jim Syring. Test amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej przeprowadzono w momencie przyspieszenia przez Koreę Północną prac nad rakietami balistycznymi. Tylko w tym roku Pjongjang przeprowadził 9 prób takich pocisków. Prezydent Donald Trump oświadczył kilka dni temu, że będzie dążył do zaostrzenia sankcji wobec Korei Północnej.