Pakistan poinformował USA we wtorek, że otwiera drogi lądowe, które wykorzystują państwa NATO do zaopatrywania swych wojsk w Afganistanie. Islamabad zamknął te szlaki zaopatrzeniowe w listopadzie 2011 roku w reakcji na śmierć 24 pakistańskich żołnierzy, którzy zginęli, kiedy śmigłowce amerykańskie przez pomyłkę ostrzelały dwa pakistańskie posterunki na granicy z Afganistanem. Pakistańczycy domagali się bezwarunkowych przeprosin od USA. We wtorek sekretarz stanu USA Hillary Clinton w rozmowie z Hiną Rabbani Khar złożyła "najszczersze kondolencje" za śmierć pakistańskich żołnierzy. Departament Stanu oświadczył, że Khar powiedziała Clinton, iż trasy lądowe zostały ponownie otwarte i że "Pakistan w dalszym ciągu nie będzie pobierał opłaty tranzytowej w interesie pokoju i bezpieczeństwa w Afganistanie i całym regionie". Według wcześniejszych danych Zachód płacił Pakistańczykom 250 dolarów od ciężarówki, a codziennie pakistańskimi drogami do Afganistanu przejeżdżało ich po około 500. Przedstawiciel władz pakistańskich wyraził we wtorek nadzieję, że stosunki Pakistanu z USA teraz się poprawią, że strony będą mogły uzgodnić najważniejsze sprawy, w tym pokoju w regionie. Dowódca wojsk NATO w Afganistanie, amerykański generał John Allen z zadowoleniem powitał ponowne otwarcie przez Pakistan szlaków transportowych do Afganistanu. Zachód potrzebuje pakistańskich szlaków głównie po to, by w przyszłym roku zacząć wywozić stamtąd wszystko, co nagromadził w Afganistanie przez dziesięć lat wojny. Dowódca amerykańskich wojsk logistycznych generał William Fraser mówił w lutym w Senacie, że do sprawnej ewakuacji zachodnich wojsk w 2014 roku pakistańskie drogi i port w Karaczi będą niezbędne.