Ten proces śledziła cała Ameryka, oskarżony twierdził, że działał w obronie własnej, gdyż nastolatek go zaatakował w momencie, gdy był na służbie, a do zdarzenia doszło na prywatnym osiedlu."Ten system upadł" - krzyczeli wzburzeni demonstranci. Najwięcej osób zebrało się na Florydzie w Stanford w miejscu, w którym doszło do tragedii oraz przed siedzibą sądu gdzie ogłaszano wyrok. Ponadto protestowano także m.in. W Nowym Jorku, Los Angeles, San Francisco czy Atlancie. - Nie mam słów, mam tego dosyć, jak on mógł kogoś zabić - mówiła jedna z protestujących kobiet. Demonstranci zgodnie przyznawali, że ich zdaniem tutejszy system sądowy działa z pobudek rasistowskich. Prawo w USA jest jednak tak skonstruowane, że Zimmerman wciąż może być pociągnięty do odpowiedzialności za zabicie czarnoskórego nastolatka. To był jeden z najgłośniejszych procesów w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych w którym oskarżony został uniewinniony. Zimmermanowi groziło dożywotnie więzienie, prokuratorzy żądali uznania go winnym morderstwa drugiego stopnia.