49-letniemu pilotowi grozi kara więzienia, jak i grzywna w wysokości 250 tysięcy dolarów. Do incydentu doszło we wtorek, podczas lotu z Nowego Jorku do Las Vegas. Pasażerowie zorientowali się, że coś jest nie w porządku, gdy kapitan wybiegł z kokpitu i usiłował dostać się do zajętej toalety. Robił się coraz bardziej roztrzęsiony. Personel usiłował go uspokoić, odprowadzono go na tył samolotu, aby nie mógł wrócić za stery. W pewnej chwili kapitan poderwał się z miejsca, zaczął biec przejściem między fotelami i krzyczeć o bombie, Afganistanie, Iraku, Iranie, Al-Kaidzie i wzywać ludzi do modlitwy. Wtedy czterech pasażerów obezwładniło go i związało. Ponad 20 minut przytrzymywali go na podłodze. W tym czasie drugi pilot oraz jeden z pasażerów, który jest pilotem, wylądowali w Amarillo. Kapitana zabrano do szpitala. Nie wyklucza się u niego załamania nerwowego lub choroby psychicznej.