Rząd Polski wnioskował o oddalenie pozwu. Adwokaci powodów domagają się zwrotu mienia, które utracili ich klienci w Polsce po drugiej wojnie światowej. Wczoraj sędzia Sądu Okręgowego na Brooklynie Edward Korman wysłuchał argumentów obu stron w sprawie wniosku polskiego rządu o odrzucenie pozwu w całości. Posiedzenie było bardzo techniczne. Sędzia zadawał prawnikom obu stron wiele pytań dotyczących ich stanowisk, starał się wyrobić sobie opinię na podstawie, której podejmie decyzję. Wszystko ogniskowało się wokół pytania, czy Polska jest w tej sprawie chroniona immunitetem rządu USA, czy też odebranie mienia po wojnie odbyło się z naruszeniem prawa międzynarodowego i podlega jurysdykcji amerykańskiego sądu. Sędzia Korman jest niezwykle doświadczony w tych sprawach, niedawno zajmował się porozumieniem między ofiarami Holocaustu a bankami szwajcarskimi. Jednak jak twierdzi Joseph Garland reprezentujący byłych właścicieli, obecna sprawa nie ma precedensu: "To pierwsza sprawa ofiar Holocaustu wytoczona rządowi i w praktyce po raz pierwszy sędzia w obliczu tak sformułowanego pozwu będzie rozstrzygał, na ile rząd polski jest chroniony immunitetem. To bardzo delikatna sprawa". Oczywiście wszyscy pamiętają, że sędzia w Chicago oddalił podobny pozew, tym razem jednak wniosek jest podobno lepiej umotywowany. Strona polska twierdzi jednak, że niczego to nie zmienia i decyzja powinna być identyczna. Sędzia federalny nie określił wczoraj, kiedy zostanie wydane orzeczenie.