Prawnicy Ministerstwa Sprawiedliwości w obecnej administracji, na których powołuje się dziennik "Washington Post" argumentowali, że Trump i inni urzędnicy amerykańscy powinni być chronieni przed pozwami cywilnymi w sprawie działań policji podejmowanych dla ochrony prezydenta i zabezpieczenia otoczenie w którym się porusza. Agencja Reutera przypomniała, że agenci federalni na koniach użyli 1 czerwca ub. roku gazu łzawiącego w celu usunięcia uczestników protestu z placu Lafayette w pobliżu Białego Domu. Dzięki temu Trump mógł zrobić sobie zdjęcie na tle pobliskiego kościoła z egzemplarzem Biblii w ręce. Pożar wzniecony podczas wcześniejszych protestów spowodował niewielkie zniszczenia w tej świątyni. "Prezydent ma absolutny immunitet" W ubiegły poniedziałek prawnicy Trumpa wezwali w oddzielnej sprawie sędziego federalnego do odrzucenia pozwu przeciwko niemu. Złożył go demokratyczny członek Izby Reprezentantów Eric Swalwell, zaangażowany wcześniej w sprawę impeachmentu byłego prezydenta. Adwokaci argumentowali, że prezydent ma absolutny immunitet od pozwów cywilnych dotyczących jego oficjalnych działań w czasie sprawowania urzędu. Przekonywali, że Trump miał prawo wezwać Kongres, by podjął korzystne dla niego decyzji w sprawie liczenia głosów wyborczych, jak też naciskać, by uchwalił ustawy, które popierał